czwartek, 4 września 2008

Dotarlem kilka godzin temu do Manili, na Filipiny. Samolot mialem o 8:25, co "wymusilo" na mnie brak snu dzisiaj., bo stwierdzilem, ze sie nie obudze o 5, zeby spokojnie dojechac na lotnisko. No wiec byla nocna kawa i jakos wytrzymalem. Na przystanku o 5:30 (!!) spotkalem bardzo mila staruszke, Angielke, ktora wracala z Nowej Zelandi od corki i miala tu jeden dzien w HK. To sobie przynajmniej pogadalismy cala droge, wiec sie nie nudzilem :) Na razie jeszcze wlasciwie nic nie widzialem, jedynie to co z taksowki dalo sie zauwazyc. A to dlatego, ze padniety poszedlem spac. Pierwsze spostrzezenia mam takie, ze jest bardzo tanio. Za taksowke, ktora z lotniska zawiozla mnie do hotelu, a troche to trwalo zaplacilem 200 PHP czyli jakies 10 zl!!! Super :) Sam hotel jest troche obskurny, mimo, ze na zdjeciach wygladal calkiem niezle. Ale za to obsluga jest supermila. A znajduje sie w dzilnicy Makati, ktora jest glowna dzielnica biznesowa Manili, wlasciwie to dominuja tu wiezowce, wiec troche nie czuc tego filipinskiego klimatu jak na razie. W kazdym razie ruszam sie rozejrzec po miescie. Jak bede mial zdjecia, to cos wrzuce pozniej.

Brak komentarzy: